Jeszcze przed moim urodzeniem rodzice na kasetach nagrywali mi z lektorem (do tej pory je mam). "Whats up, doc?" i "uuuuuuuu" wkurzonego Elmera- no dużo było takich dźwięków i tekstów, które w polskim dubbingu nie brzmiały tak samo :D Aczkolwiek do Polaków nic nie mam, bo jakoś dobrze mi się oglądało Kosmiczny Mecz ;)
Ja nagrywałem co poniedziałek - jakieś 23 lata temu. Rewelacja - polski lektor nienachalny, doskonały w swej prostocie. Szkoda, że już nie mam tych kaset.