Sory, ale niemiec gadający po angielsku każący barmanowi czytać co napisali amerykanie... Słabo. Oglądam dalej zobaczymy jak się to rozwinie.
I oprócz tego, że wszyscy mówili po angielsku a nie w językach granych postaci to nie mogę się do niczego przyczepić. Wszystko mi się zgrywa, ciekawa historia, super zagrana, muzyka, efekty.. jak dla mnie mocne 8.
Może nauczył się języka przez audycje profesora? albo w sierocińcu lub na froncie? Wydaje mi się, że warto zajrzeć do książki, bo tylko tam mozesz znalezc odpowiedź na swoje pytanie.
Co ma jedno do drugiego bo nie rozumiem? Przeczytaj mój drugi komentarz może zrozumiesz co miałem na myśli. Pozdrawiam
A mnie ten film zirytował swoją bezsensownością. Ruch oporu w czasie II wojny światowej korzystał z nadajników, ale stale zmieniał miejsce pobytu, by nie zostać namierzonym. Tu mamy zadowoloną z siebie główną bohaterkę, która twardo siedzi w jednym miejscu i gada, gada bez końca. Bajka dla dzieci.
to juz pod koniec wojny i gosć od namierzania był po jej stronie,zabił innego niemca zeby ją ratowac
Jestem na 1 odc.Bylo to do przewidzenia juz na poczatku.To taki bardziej melodramat,glownie pod kobiety zrobiony :)
Oglądałam film, wiem jak akcja się toczy, ale przecież główna bohaterka nie wiedziała, że namierza ją jeden przyjazny Niemiec. Zresztą potem pojawili się następni i już bardzo nieprzyjaźni. W sumie może się czepiam, bo lubię logikę, a to jest film taki w bardziej magicznej konwencji. Żałuję, że straciłam 4 godziny życia na tego gniota. I jeszcze aktorów żal, Ruffalo i Laurie grali jakby tam byli za karę.
no tak,nie pomyslałem o tym,że ona nie wiedziała kto ją namierza,ale w sumie co miała zrobić,była niewidoma,to miała z tym radiem po mieście biegać,i tpz bardziej ten film był taką bajką jak piszesz,taki naiwny troszkę,może w książce też tak było,mi się tam podobał,coś innego od masówki netflix
Was to chyba pogięło. To film na podstawie książki, a nie serial dokumentalny, chcecie realizmu włączcie sobie programy o wojnie na Discovery. Udajecie takich świadomych, a średnio rozgarnięty człowiek zorientuje się że ten serial ma konwencję lekko baśniową umieszczoną tylko w realiach rzeczywistego konfliktu. Sam gestapowiec który wierzy w moc uzdrawiania jakiegoś klejnotu nic wam nie zasugerował? No błagam...
Generalnie racja, ale co do nazistów wierzących w okultyzm to akurat prawda. Wierzyli np. w moc Włóczni Przeznaczenia, rozmaitych artefaktów religijnych i pogańskich, a także w moc run i podobnej symboliki.
Tak, to jest ciekawy wątek, który rzeczywiście mógłby się wydarzyć :) Niemiecki nazizm (ideologia, symbolika) bardzo mocno nawiązywał do okultyzmu i ezoteryki
Pierwsze wrażenie miałem podobne. Ogólnie przemęczyłem prawie cały odcinek i nie wiem nad czym się tu ludzie zachwycają
Weź poprawkę na to, że to serial amerykański, więc wszyscy, Niemcy czy Francuzi mówią po angielsku, co mnie trochę bawi, skoro zatrudnili w roli Niemców niemieckich aktorów
Tak, to jest niestety mankament, który trochę psuje autentyczność postaci. Coś za coś. Może też kwestie budżetowe.
Stare, polskie filmy miały podobnie np. w "Stawce większej niż życie" nawet Brunner mówi po Polsku ;)