Uważam podobnie. Poza sylwetką w tym filmie, jeśli chodzi o jego wygląd, nic nie przyciągało uwagi. Ani nie zahipnotyzował mnie jego uśmiech, ani spojrzenie, ani głos, ani właściwie nic poza świetnie zbudowanym ciałem.
pedalsko wyszedł z tym swoim uczesaniem w kpt ameryka (1,2 część), za to w pozostałych filmach wypada lepiej
Nie!
Evans to taki fajny wizualnie facet a jako Kapitan wygląda strasznie. Ten nieudany blond, jakiś dziwny blady makijaż ...;/ Brudny i brodaty w Snowpiercerze wyglądał dużo lepiej.
Chris perfekcyjnie nadaje się do tej roli. Ludzie narzekali i ja szczerze mówiąc nie byłam nim zbyt zachwycona, ale po Winter Soldier zmieniłam zdanie. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli.
Tak i to bardzo
Ma idelane ciało, a kiedy jest poważny i się nie uśmiecha wciąż jest bardzo przystojny.
Nie chciałabym zobaczyć w tej roli kogoś innego.
Nie wyobrażam sobie innego aktora grającego Kapitana Amerykę casting na Evansa był strzałem w 10! :d
Absolutnie nie, moim zdaniem popsuł cały film. Jest to przystojny aktor i świetnie zbudowany, ale jako Captain America był taki... picuś glancuś. Sylwetka marzenie ale Captain America był w jego wykonaniu zbyt miękki, takie ciepłe kluchy bez wyrazu i męskości. Ogólnie jest to bardzo przystojny mężczyzna, wysoki, świetnie zbudowany ale w CA kompletnie mi się nie podobał i póki co nie widziałam go w żadnej innej produkcji więc trudno mi ocenić go przez pryzmat innej roli.
No wreszcie! Bo już się bałam że to ze mną coś nie tak. Polecam Sunshine. Wyglądał i zagrał świetnie.
Nie każdego aktora da się wystylizować na takiego "piz-dusia". On ma dość delikatne rysy twarzy, do tego to miękkie spojrzenie, ulizane blond włosy w filmie odjęły mu męskości. Ja nie oceniam go przez pryzmat postaci tylko ogólnego wrażenia czy podoba nam się ten aktor jako CA, bo tego dotyczyło pytanie w temacie. Jak dla mnie beznadzieja.
jest przystojny ale jakoś irytuje mnie jego postać, natomiast bardzo spodobał mi się w "Zanim się rozstaniemy", nie tylko bardzo dobrze zgrał ale to on był reżyserem i za to szacun
O! Ja go kocham! (Tak, wiem, że pytanie było do pań... :P )
Ale tak czy inaczej, chociaż panią nie jestem, uważam, że dobór aktora względem postaci Kapitana Ameryki jest idealny. Nie wiem jak gość to robi, ale w tej roli jest niesamowicie wiarygodny. Wygląda na silnego, zdecydowanego mężczyznę o solidnym charakterze, a jednak cały czas widać w nim też tego niewinnego i dobrodusznego Rogersa, którego pamiętamy z początku pierwszej części. Najlepsze jest to, że Evans nie zawdzięcza sukcesu swojej aparycji, a grze aktorskiej, co najlepiej widać w porównaniu "Kapitan Ameryka"-"Fantastyczna Czwórka". Potrafi perfekcyjnie zagrać skretyniałego Johnnego Storma (pomimo że sam w sobie film był taki, że pożal się Boże), by potem jeszcze perfekcyjniej odtworzyć postać poważnego człeka honoru. Ponadto jest cholernie sympatyczny i przystojny, a przy tym nie wygląda jak tępy mięśniak.
Ekhm... Także, reasumując: szacun dla Chrisa, że nie schrzanił (a wręcz przeciwnie) jednej z moich ulubionych postaci z komiksów Marvela :)
Czy to ważne? xD To zupełnie obiektywna ocena gry aktorskiej Evansa (dobrze zagrał w filmie "Snowpiercer: Arka Przyszłości". Mocne post-apo i oryginalny pomysł, polecam). No może niezupełnie obiektywna, bo jestem fanem Marvela i postaci Rogersa. Btw. Moja orientacja nie ma wpływu na ocenę aktorów (moją ulubioną aktorką jest Helena Bonham Carter). No ale jak masz umrzeć z ciekawości to Ci powiem, zważywszy na piękno anonimowości - nie jestem hetero. Mwahaha.
spytałem się cb ponieważ napisałeś na wstępie "O! Ja go kocham!" i zdanie póżniejsze "Ponadto jest cholernie sympatyczny i przystojny, " a bardzo rzadko zdarza się żeby faceci(hetero) mówili o innych facetach takie teksty,pozdro kochajacy inaczej :D
A ja też znam wiele kobiet i wielu mężczyzn, którzy wolą oglądać ładne osoby na ekranie i orientacja nie ma tu nic do rzeczy np: mojemu tacie zawsze podobał się Leonardo Dicaprio teraz już tak nie. Bo wg niego się roztył i zbrzydł. I kobiety mają tak samo. Mnie denerwuje jak u boku przystojnego aktora występuje aktorka średnia z urody. :)
Ja szczerze mówiąc nie wolę. Irytuje mnie jak np. w serialu występują same przeciętne piękności. Wtedy produkcja automatycznie traci na naturalności i staje się jakaś... plastikowa. Lubię jak w filmach pojawiają się naturalne i charakterystyczne twarze :) W Marvelu akurat ta "plastikowość" aż tak mi nie przeszkadza, bo wiadomo, że głównymi bohaterami są komiksowi herosi, więc twórcy muszą dostosować się do pierwowzoru.
Tak czy siak to normalne, że każdy ocenia też tę wizualną warstwę aktora, oprócz gry, bo ona pierwsza rzuca się w oczy i nie ma w tym najczęściej podtekstu seksualnego :)
Trafne podsumowanie. Zgadzam się z twoją opinią.
Wszystko zależy od tego od gatunku filmowego, opwiadanej historii, od tego w czym/ w kim się gustuję
itp. Zawsze uważałam, że kino to iluzja. Gdybym w filmach oglądała notorycznie to co widuję codziennie straciłabym całkowite zainteresowanie kinem.
Oczywista oczywistość, że wszystko zależy od gatunku i fabuły :) Czasami potrzebny do roli jest ktoś ładny, gdzie indziej ktoś wyrazisty, albo po prostu brzydki. No i zaraz obok odpowiedniej aparycji muszą stać jeszcze umiejętności aktorskie. Także z tym Chrisem chodziło mi tylko o to, że pasuje na Capa i z wyglądu, i sposobu, w jaki odgrywa tę rolę. Chociaż przystojny też jest, trzeba przyznać..