Jak zwykle pod kniec jak to bywa w jankeskich filmach ten dobry walczy ze zlym.Najpierw przegrywa a potem zwycieza i potem moze przeleciec Kristin 6/10
a ja z kolei sobie pomyślałam, że szkoda, że w prawdziwym życiu się takie cuda nie zdarzają:D codziennie sobie powtarzam, że będzie dobrze, a tymczasem coraz gorzej:D dlatego ten film jest fajną odskocznią.
Ciekawie to ująłeś. ''Dobry walczy ze złym''. Który jest dobry, a który zły ,jeśli można wiedzieć?
No właśnie rywal zawsze musi być skurczybykiem którego pokonanie ma wywołać uśmiech.Głupie to ale cóż cały urok filmów o sporcie