Ocenę obniżam o 1, bo Marian Dziędizel był za trzeżwy. Pił w niemal każdej scenie, powinien leżeć już od połowy filmu
nie no bez jaj, przecież on pił całą noc a wypił około litra wódki, napocił się przy tym pełno, trochę tańcował, cały czas w ruchu - gdzieś chodził, gdzieś jeździł, rzygał parę razy... to jak najbardziej normalne, widać, że nigdy na wiejskich weselach nie bywałeś, ponadto to nie patyk komputerowy, tylko chłop, który swoją wagę ma
Ja na swoim własnym weselu jako Pan młody wypiłem przez całą noc nieco ponad 0.7 na głowę i trzeźwo myślałem więc to nie jest takie niemożliwe,bardziej w filmie dziwiło mnie to że Wiesiek stawał się coraz bardziej pijany z każdym kolejnym kieliszkiem a później był taki moment że im więcej w siebie wlewał to był trzezwiejszy,to było dziwne
To i tak powinien mieć z 4-5 promili alkoholu we krwi, po czymś takim się umiera lub zapada w śpiączkę. Zdarzają się przypadki ludzi którzy mają po kilkanaście promili albo i więcej więc nie jest to wykluczone ale mało prawdopodobne.
Kiedyś też tak uważałem, aż przyszedł w moim życiu moment kiedy spotkałem pewnego pana który sam wypił 2 x 0.7l wódki i to nie na weselu, tylko w normalny biały dzień przy pracach przydomowych od 10 do 16, nawet nie bełkotał... wtedy zdałem sobie sprawę jaką Ja mam słabą głowe...;/
No nie powiedziałbym, ja nie chce się chwalić bo nie powód do dumy, ale też potrafię tyle wypić i nie padam trupem xD
Zapomniał, ile godzin obejmuje akcja filmu (to niemal doba), do tego dochodzi adrenalina, praktyka i zapewne dobre przyswajanie alkoholu.
Chyba nie wiesz, ile można wypić na podwyższonej adrenalinie, zresztą film jest skrótem czasowym, akcja obejmuje wiele godzin, niewiele mniej, niż cała doba.