Nigdy przenigdy nie zgodze sie z opinia,ze ten film jest beznadziejny,glupi,trywialny i typowy jak na polskie kino-duzo chamstwa,seksu,pieniedzy i wodki.Ale czy ktokolwiek okreslilby tak film A.Wajdy o tym samym tytule na podstawie genialnego dramatu Wyspianskiego?Nie,nikt by tego nie zrobil.A przeciez film Smarzowskiego jak nie wiem co jest do tego wyzej wymienionego dziela podobny.Ale nie o tym chcialam pisac,nie bede podkreslac podobienstw i roznic.Wole napisac o moich odczuciach.To jedno z tych dziel na ktorych czlowiek "sie smieje przez lzy".Jak sie oglada "Dzien swira" to nie sposob sie nie smiac,ale po chwili dociera do nas(mnie) prawda jak naprawde wyglada otaczajacy na swiat,Polska.Brud,smrod i ubostwo,zaklamanie,pijanstwo,o graniczenia,nietolerancja,wsze chobecne pieniadze,zdrada,bezrobocie,sa rkazm,gorycz,gorycz i po trzykroc gorycz!Identycznie jest tutaj.Ludzi smieszy malomiasteczkowe zacofanie ale i przeraza,ze nie jest ono juz typowe tylko dla malych miejscowosci.Swiadomosc,ze taka brzydota jest powszechna nie zacheca do wyjscia z domu.
Swietnie dobrani aktorzy,dobrze napisane dialogi,ktore wypowiadane sa z duza swoboda(czego ost.w polskim kinie-serailach b.brakuje),zdjecia,az tchna Wajda z "Wesela".Te spocone twarze,czekajace tylko na okazje,zeby latwo zarobic,ewentualnie za duzo nie wydac,ten tlum,ktory wzbudza tylko(za niewielkimi wyjatkami)uczucie odrazy w obserwatorze i te cholerne pieniadze,przewijajace sie w prawie kazdej scenie.Smutny ale jednak (wyolbrzymiony i przerysowany oczywiscie ale z jaka znajomoscia tematu)prawdziwy obraz polskiego spoleczenstwa.Boli mnie to,ze naleze do tego spoleczenstwa,do tych "braczy"ale moze cos dzieki temu obrazowi zmienie choc w moim swiatku.A i jeszcze jedno jezeli ktos oczekiwal,pochwaly zycia,smiesznego filmu to wiadomo,ze sie zawiodl.Mozna pokazac to samo w inny sposob ale czy dotarloby tak mocno?Czy wzbudziloby tyle kontrowersji?Powtorzone przy okazji slubu slynne-weselne "Gorzko!Gorzko!"zapowiada reszte filmu i jest jego idealna puenta.