Gdyby ktoś mnie zdradził i zabił mi ojca to raczej nie obmyślałbym sprytnego planu jak obrobić gnojka, tylko poszedłbym go zabić. Przy wsparciu rosyjskiej (ukraińskiej?) mafii nie było by to trudnym zadaniem. Można by powiedzieć, że film nie miał dotyczyć brutalnego przestępstwa, a takiego z klasą, gdzie nie ma ofiar, wszystko jest dopracowane i nie ma śladów po przestępstwie. Coś takiego również sugerował tytuł, ale tak nie jest. Bo przestępstwem z klasą nie można nazwać zakorkowania miasta, jazdy chodnikami, ucieczki przed śmigłowcem, jazdy w tunelu metra, wysadzenia kawałka ulicy itp. itd. Dodatkowo koszt akcji przekraczający spokojnie 100.000$ i czas potrzebny na uknucie tego "wspaniałego" planu nie przemawiają na korzyść filmu. Mógłbym się jeszcze bardziej rozpisać, ale i tak jest długo więc tak na koniec: jeśli robota z klasą to taka gdzie jest pół miasta świadków, potrzeba ogromnego nakładu finansowego, a w powietrzu i tak latają kule to dziękuję za takie oglądanie.