1996 rok - Paradise Lost: The Child Murders At Robin Hood Hills, pierwsza część dokumentu o procesie trzech nastolatków oskarżonych o zabójstwo trzech innych nastolatków. 2000 rok - druga część filmu i kolejne losy po skazaniu chłopaków (jeden skazany na śmierć, dwóch na dożywocie). Końcówka roku 2011, Paradise Lost: Purgatory - po 18 latach procesów, w końcu tryumf sprawiedliwości... jednak kto im odda te stracone lata? Wszystko przez tragiczny system sprawiedliwości USA. Chłopaki po prostu lubili słuchać Metalliki oraz nosili długie włosy... ech, gorzej niż u nas po prostu... p.s. na zakończenie czwarty film dokumentalny - "West of Memphis" od Petera Jacksona.
Moje podsumowanie jest takie, że powstało 5 filmów o niewinnie skazanych a żadnego a prawdziwym mordercy z wykorzystaniem opinii specjalistów od zbrodni seryjnych oraz z wizją lokalną zdarzenia. W tej pogoni za uniewinnieniem trzech zapomniano o ofiarach, o ich cierpieniu, o bestii, która tego dokonała.
absolutnie nie! w filmie jasno mówią, że muszą skupić się na udowodnieniu niewinności a nie szukaniu sprawców bo to sprawa prokuratury i oskarżenia. Wypowiedzi tej strony pokazują jasno: sprawa została zamknięta w 1994 roku i nie ma co wracać do tematu. Dziki kraj.