Typową cechą komedii romantycznych jest ich schematyczność i przewidywalność ,wiadomo - zdarzają się łudzące podobieństwa między filmami zwłaszcza przy tym specyficznym gatunku. Jednak "Planeta Singli" bije wszelkie rekordy KOPIOWANIA seriali jak i filmów. Tym bardziej dziwi wysoka ocena - czyżby nikt nie dostrzegał łudzących podobieństw do tak wielu filmów? Przy czym "podobieństwo" to eufemizm , zerżnięte (sic!) są całe sceny ,dialogi i monologi! Zaczynając od filmów takich jak : "Masz wiadomość" , "Brzydka Prawda" czy (o zgrozo) "Zakonnica w Przebraniu 2" ,na "Seksie w wielkim mieście" kończąc. Przy czym kopię scen z "Seksu w wielkim mieście" są bardziej niż bezczelne , mowa końcowa Tomka na temat "Hani" to kropka w kropka przemówienie Samanty (Swoją drogą - nieudane) z benefitu na rzecz raka piersi , zmieniono tylko wyrażenie "twarz raka" ,na "twarz Hani" ,żałosne. Drugą kwestią jest wiele scen zerżniętych bądź leciutko zmienionych a opartych na relacjach Carrie-Big. Podobnie jak w "Seksie" , "Dwóch tygodniach na miłość" Tomasz zajmuje całe piętro ,gotuje ,uwielbia wina przy czym dialog Ania-Tomasz w mieszkaniu głównego bohatera żywcem wzięty z "Seksu". I można tak pisać godzinami. Tylko - jaki w tym jest sens ? Ocena wysoka ,nie wiem czy to wynik ignorancji czy tworzenia fikcyjnych kont ,cokolwiek się tutaj dzieje nic nie zmieni faktu ,że film to jeden wielki zmieszany plagiat a scenarzysta nie dość ,że nie ma żadnej inwencji to graniczy o grafomaństwo bo każda scena nie skopiowana z innego filmu/serialu nie trzyma się kupy. Osobiście czuje się oszukana i zniesmaczona , szkoda czasu i pieniędzy na ten zlepek scen z serialu który swoją drogą - jest ikoną popkultury w USA.