Mdły czarno-tęczowy bełkot bez ładu i składu. Krytycy chyba się czegoś nawdychali.
Chodzi o jakieś rekordy Guinessa w bezmyślnym lokowaniu BLM i LGBT? Dziewczynka urocza, ale reszta bohaterów odpychająca. Kalejdoskop erniczny, który nie wyraża absolutnie nic.
Po ludzie o takich poglądach w ogóle oglądają takie filmy? Chodzi o jakieś rekordy Guinessa w marudzeniu lub masochizmie?