Oglądało się jak stare, dobre baje Disneya - jednak nadzieja jeszcze jest. Muzyka, historia, cała Disneyowska magia sprzed lat.
Nie rozumiem tak niskiej oceny, bardzo fajna produkcja.
Dobry film. Ja nie spojrzałem na czas trwania, dlatego byłem zdziwiony, że tak szybko się skończył. Chciałbym to oglądać kolejne 30 minut.
Jakbym widział dalszą część:
- wraca do domu, siedzi z rodziną przy stole,
- przez kilka lat pracowałby jako szkoleniowiec w jakiejś bazie,
- wybucha wojna i on ma możliwość ratowania zagubionych pilotów,
- staje się kolejnym Pasterzem, historia zatacza koła - nie koniecznie musi poświęcić swoje życie, liczy się sam fakt niesienia pomocy.
Oczywiście ta wersja, którą tu mamy bardzo mi się podoba. Jednak gdyby była możliwość, to bym tak widział dalszą część.
Ten sam aktor w 2024 roku ma zagrać ponownie w filmie o samolotach, ciekawe jaką otrzyma rolę.
WŁADCY PRZESTWORZY
Ja z kolei obejrzałem ze względu na krótszy czas - wręcz mnie to zachęciło, bo zmarnować te 30 minut to nie 120 lub więcej, więc można zaryzykować.
I też mógłbym oglądać dłużej - jak się to lekko i przyjemnie oglądało, szok. Mój wewnętrzny dzieciak bardzo docenił sobie tą produkcję :)
czuć klimat świąt, takie ciepły nastrój pomimo chłodu na ekranie. ale mam inną koncepcję co do zakończenia :)
Albo doctor WHO Christmas Special albo jedna z wielu adaptacji tej noweli Forsythe'a ♥️
Zdziwilem sie trochę, że nie wrzucili w opisie na Disneyu, że to na podstawie Forsytha.