Ten film jest nieporównywalnie lepszy od Miasta 44. Nie ma wymyślnych efektów specjalnych, ma świetny klimat, świetną muzykę. Gra aktorska mogła by być lepsza, ale to już nie ważne. Film dostaje 8/10 ode mnie, ponieważ kilka razy miałem mieszane uczucia. Nie obchodzi mnie zgodność z książką, dla mnie najważniejsze jest to, że pięknie pokazał powagę Powstania Warszawskiego, a nie jakieś Dubstepy, TFU!
Co ja piszę, nie Powstanie Warszawskie, tylko ogólnie lepiej pokazał życie podczas Drugiej Wojny Światowej. Nawet sami weterani Powstania Warszawskiego po premierze Miasta 44 mówili, że to nie tak wyglądało, że Miasto 44 to film zbyt cukierkowy. A to co widzieliśmy na youtube, to rozmowy z weteranami PRZED premierą filmu, mówili to, co im kazano.
Miasto 44 jest dużo lepsze. A harc..... to chorzy psychicznie ludzie, a harce..... to gów......
Przepraszam za wyrażenie. ;)
Wiesz o tym że na forum widać twoją prawdziwą ocenę? Chyba że zmieniłeś zdanie to luz. Napisz dlaczego obniżyłeś.
Może powinni nakręcić jakiś film o tych czasach i walkach taki jak ,,Kamienie na szaniec'' z dobrymi scenami ,,Miasto 44''.
Piszesz, że film świetny, że dajesz 8, a w ocenie masz 6. Czyżbyś bał się dac polskiemu filmowi 8? Bo co? Bo inni krytykują? Oczywiście, że jest o niebo lepszy od Miasta 44. I tak na marginesie - Kamienie na szaniec są o akcji pod Arsenałem, a nie o powstaniu warszawskim.
Od Miasta 44 wiele polskich filmów traktujących temat okupacji jest lepszych. Film jest niezły, ale i tak próbowano zrealizować go na nowoczesną modłę, parę razy wychwyciłem jakieś takie nagłe przyśpieszenie kamery, no i muzyka.
A ja uparcie wolę wersję z lat 70tych...moim zdaniem lepsze aktorstwo, lepszy rytm filmu
No właśnie oglądało się to w miarę ciekawie, ale zupełnie bez większych emocji i wzruszenia. Na "Akcji pod Arsenałem" , co prawda parę ładnych lat temu, trochę się popłakałam.
Miło mi z tym co mówisz, bo się z tobą zgadzam i cieszę się, że ktoś również myśli tak, jak ja.
"Miasto 44" miało przynajmniej pomysł by w nieco inny sposób opowiedzieć o II WŚ. Tymczasem "Kamienie na szaniec" niby są na podstawie książki, ale nic się tu nie zgadza. Zmarginalizowanie Alka, zrobienie z Zośki samobójcy, zinfantylizowanie postaci Moni i Hali. Gdzie są tutaj pokazane słynne akcje Małego Sabotażu? Mamy tutaj krótki montaż w pierwszych dwóch minutach filmu i to wszystko, a to była jedna z istotniejszych części książki. Gdzie scena odkręcania tablicy z pomnika Kopernika, którą nawet po kilkunastu latach od przeczytania pamiętałem z książki? Gdzie wreszcie akcje dywersyjne jak wysadzanie torów kolejowych czy rozbrajanie Niemców w czasie którego Rudy zabił esesmana? Gdzie odbicie więźniów na stacji w Celestynowie? Materiału było aż nadto. Sorry, jeśli robi się film pt. "Kamienie na szaniec" to oczekuję, iż przynajmniej część tych rzeczy znajdzie się w filmie. Zamiast tego mamy "śmiszne" sceny jak łapanie Niemców, którzy przyszli do lasu na grzyby akurat w trakcie przysięgi czy kilkanaście scen ze żrącym Słoniem. "Kamienie na szaniec" opowiadają o losach prawdziwych ludzi, więc twórcy tym bardziej mieli obowiązek by nie infantylizować tych postaci i pokazać je właśnie takimi jakimi oni byli. "Miasto 44" nie powstało na podstawie żadnej książki, to autorska wizja PW, jednak mamy w niej zawarte istotne wydarzenia, choć czasami są one w tle. Jeśliby Gliński nazwał swój film, załóżmy "Czas honoru: Nowe pokolenie" to nie miałbym aż tylu zarzutów, ale nazwał go "Kamienie na szaniec", a to rodzi pewne zobowiązania.