Ani to dramat, ani komedia, co najwyżej słabiutki, pozbawiony emocji obyczaj. Niby jest jakiś konflikt, niby jakieś emocje, niby trudne do pogodzenia różnice między Wschodem a Zachodem, ale to wszystko jest właśnie na niby. I do tego totalnie bezpłciowa niby główna bohaterka Billi. Zresztą zachwytów nad aktorstwem Awkwafiny też nie rozumiem.
Awkwafina zagrała tylko poprawnie, wiec uważam, że otrzymanie Złotego Globu było w tym przypadku na wyrost. Sam film stara się podejmą ważnej kwestii o tym, czy niepoinformowanie o pewnym zdarzeniu, które jest nieuchronne, jest kłamstwem, czy też nie natomiast przez to zdominowało to spotkania rodziny przy stole, z czasem więc film mnie zmęczył, niż wzruszył, mimo to oceniam film na 6 gwiazdek.